Śmierć lokalnych stacji radiowych

Kategoria: Telewizja i radio Data publikacji: 9 komentarzy

Dziś 1 listopada, czyli Wszystkich Świętych. Czas ten teoretycznie poświęcamy na przemyślenia i zadumę nad tymi, którzy odeszli (choć powinniśmy to robić dopiero jutro). Za to ten wpis poświęcę na przemyślenia na temat zmarłych, zabitych, zjedzonych …stacji radiowych. Zjedzonych przez „eski” i „maksy”, komercję oraz przez samych słuchaczy.

Stacje lokalne i ogólnopolskie

Stacja radiowa aby w Polsce nadawać musi mieć pozwolenie, czyli koncesję. W takim dokumencie zapisane są informacje o nazwie, rodzaju nadawanej muzyki lub audycji słownych, procentowym udziale jednego i drugiego, pozwoleniach, nadajnikach i zasięgu stacji. Ten ostatni czynnik decyduje o tym, czy nazywamy rozgłośnię ogólnopolską czy lokalną (obejmującą zasięgiem na przykład jedno województwo).

Rozgłośnia ogólnopolska a sieć

Rozgłośnia ogólnopolska to po prostu stacja, która ma jedną koncesję uprawniającą do nadawania na terenie całego kraju. Do takich zaliczamy na przykład RMF FM, Radio Zet czy też Tok FM, RMF Classic, Eskę Rock albo kanały ogólnopolskie Polskiego Radia.

Natomiast sieć to grupa stacji radiowych nadających niewiele różniący się od siebie program. Poszczególne stacje działają na podstawie odrębnych koncesji lokalnych obejmujących zasięgiem tylko pojedyncze województwa albo miasta. Sieć jednak jest promowana jako całość i jeśli takich małych oddziałów jest dużo, rzeczywisty zasięg sieci jest ogólnopolski. Do takich stacji zaliczyć możemy Eskę, RMF Maxxx, AntyRadio, Radio Roxy, Planetę FM, Radio Złote Przeboje, Radio Plus.

Po co te sieci?

Zadać sobie można pytanie: skoro duża sieć ma zasięg taki, jak ogólnopolskie radio, to po co ją robić? Nie można od razu zrobić radia w całej Polsce?

Odpowiedź jest prosta. KASA! Stacja ogólnopolska, jak nazwa wskazuje, nadaje w całej Polsce to samo. Natomiast sieć ma prawne możliwości, żeby ogólny program w całym kraju nadawać identyczny, ale żeby jakieś małe jego fragmenty nadawać inne w różnych miejscach kraju.

Ujmując najprościej – w każdym mieście lub województwie sieć może nadawać w tym samym czasie inne reklamy! To większy zysk dla rozgłośni, korzyść wizerunkowa dla reklamodawcy i również korzyści dla słuchaczy, bo słyszysz tylko reklamy dotyczące twojego regionu. Dodatkowo taka sieć może w każdym regionie nadawać np. inną prognozę pogody albo informacje z dróg.

Tworzenie sieci – zabijanie stacji lokalnych

Akurat zachciało mi się publikować własne wypociny o zabijaniu we Wszystkich Świętych. No tak wyszło przypadkiem.

W jaki sposób taka sieć powstaje? Podmiot, który chce stworzyć nową sieć lub rozbudować istniejącą, daje jakiejś małej lokalnej stacji radiowej propozycję: my wam zapłacimy XXX złotych, a wy dajcie nam za nie swoje radio. „Dają” czyli danej rozgłośni zmienia się w koncesji nazwę oraz ewentualnie rodzaj zapisanej muzyki, a właściciel za przekazanie praw do niszczonego radia otrzymuje obiecaną sumkę.

Od tego momentu na częstotliwości danej stacji zaczyna nadawać kolejny oddział dużej sieci.

Cześć ludzi z takiej rozgłośni zostaje w pracy jako reporterzy lokalni czytający pogodę lub serwisy drogowe, a cześć robotę zwyczajnie traci. Tracą też słuchacze, którzy już nigdy więcej nie wysłuchają ulubionych audycji i prezenterów. Na antenie oddziału sieciówki nie usłyszą tylu lokalnych programów, co wcześniej. Za to nadal będą mogli słuchać lokalnych reklam…

Najwięksi killerzy

Dla mnie największymi zabójcami lokalności są Radio Eska oraz RMF Maxxx. Ten drugi wchłonął już 15 lokalnych rozgłośni na terenie całego kraju (cała lista dostępna w Wikipedii). Jeżeli należysz do „eskowych” albo „maksowych” słuchaczy, pomyśl o tym, że na miejscu słuchanej przez ciebie stacji, prawdopodobnie kiedyś nadawano coś zupełnie innego, co na pewno bardziej było związane z miejscem, w którym mieszkasz.

Słuchane przeze mnie Radio Złote Przeboje też ma trochę na sumieniu. Kiedyś na jego częstotliwościach nadawały lokalne oddziały. W Warszawie było to Radio Pogoda, za którym do dziś niektórzy tęsknią. W województwie śląskim istniało Radio Karolina. Oddziałów było około 13. Wszystkie zostały ostatecznie uśmiercone w połowie 2007 roku, choć cały proces następował już wcześniej. Całą historię Złotych Przebojów opisałem już na swoim blogu kilka miesięcy temu.

Jedną z ostatnich ofiar Radia Eska jest elbląskie Radio El, które zakończyło nadawanie w marcu bieżącego roku. Co ciekawe strona internetowa tej stacji nadal funkcjonuje. Przeczytajcie sobie opinie słuchaczy Radia El na stronie www.elblag.wm.pl. Nie są pozytywne względem Eski.

Smutne podsumowanie

Wszystko to, co powyżej opisałem, doprowadza do niszczenia polskiego rynku rozgłośni lokalnych. Słuchacze mają coraz mniejszy wybór, a od umiejętności i pasji do radia oraz jakości programu bardziej liczy się grubość portfela prezesów sieciówek. Dodatkowo ludzie są katowani godzinnymi serwisami informacyjnymi, o których nie wspomniałem, bo poświęcę na to wpis w przyszłości.

Dla mnie słowo „radio”, mimo że mam piętnaście lat, zawsze odnosić się będzie do radia, które mogę odebrać antenką i odbiornikiem – wieżą, telefonem lub radyjkiem marki No Name. Radio internetowe dla mnie nie jest radiem. Mam więc prawdziwego radia coraz mniej. I nie cieszę się z tego powodu.

Komentarze (9)

  1. Anonim

    Witam…
    Przeczytałem z uwagą bardzo interesujący wpis. Sam osobiście z radiem jestem związany od 1996 roku kiedy to zsiadłem w domowych pieleszach z grupką znajomych i postanowiliśmy sobie umilić czas poza służbowych spotkań zakładając radio :). O dziwo się udało … ale do rzeczy. Minęło ładnie czasu i w chwili obecnej jestem właścicielem lokalnej stacji radiowej dotowanej przez gminę. Nie ma w tym nic złego że jesteśmy stacją lokalną a uznanie i widok uśmiechniętych mieszkańców – bezcenny

  2. Tomasz Gąsior

    Chodzi ci o to to, że nie powinno się odmieniać słowa „radio”? Masz nieaktualne informacje. Słowa „radio” wiele lat temu się nie odmieniało. Dziś można. Są jeszcze np. lektorzy starszej daty mówiący dla przykładu „reklama w radio” co dziś brzmi dziwnie.

  3. Pit

    Masz rację, mądry wpis, lokalnosc stacji w Polsce maleje, co jest dość smutne. Alternatywą są radia internetowe, które wg mnie będą zyskiwały słuchaczy wraz z dostępnościa do internetu w kraju oraz urządzeń odtwarzajacych radia internetowe, np. w aucie. Teoretycznie już dziś można to zrobić przy pomocy transmitera i smartfonu, ale jeszcze jest to dość spory wysiłek dla niezainteresowanych

Dodaj komentarz